niedziela, 5 lutego 2012

O śmierci.





Nic nie będę obiecywać, tak jak ostatnio. Miały być częstsze odwiedziny na blogu i nie potwierdziło się to moje gadanie-pisanie.
Dzisiaj wstąpiłam tutaj aby napisać coś na temat, który bardzo mnie poruszył.
Jest to śmierć malutkiej Madzi. Straszna rzecz się stała. Słów mi brakuje aby opisać to wszystko co czuję. Niech to będzie wiersz "Narodziny" z tomiku "W oku ptaka" Anny Kamieńskiej. Trochę przewrotnie, ale myślę, że odda on to wszystko co się wydarzyło.

Dopiero wyjęty z wnętrzności
Maleńki człowieku.
Leżysz nagi, skrwawiony.
Na ziemi - na tarczy.
Więc już po klęsce?
Twój zwycięzca umyka
Kryjąc się tchórzliwie
Wśród planet.