czwartek, 4 października 2018

Wizyta w Przychodni.

Trochę śmiesznie, smutno, nostalgicznie.
Parę dni temu byłam w Przychodni u lekarza rodzinnego. Siedzę w poczekalni oczekując na swoją kolejność.
Wychodzi lekarz i wywołuje jak zawsze po nazwisku następnego pacjenta, jakieś śmieszne to nazwisko pomyślałam. Ale nic nazwisko jak nazwisko takie jest i już, jakoś tak po chińsku czy japońsku mi zabrzmiało.
Czekam dalej, historia powtarza się, wychodzi lekarz, wyczytuje nazwisko, ale ono znów jakoś dziwnie brzmi, co z tymi nazwiskami dzisiaj pomyślalam.
Nie tylko mi wydawała się ta sprawa z nazwiskami jakaś taka trochę nijaka.
Zaczęła się dyskusja siedzących w kolejce pacjentów, doszliśmy do wniosku, że to są inicjały nazwiska i imienia.
"Rodo" dosięgło nas tutaj.
Wyglądało to wszystko nijako.
U innego lekarza dostałam Nr i to już było lepiej. Wyczytano numerek bez jakiejś  tam
chińszczyzny czy  japońszczyzny.
No i tu małe przemyślenie, doszliśmy do tego, że zostaniemy numerami.
Czy aby nie przesadzamy z tym RODO?
Może tak ma być? Myślę sobie, że po jakimś czasie wróci  wszystko do normy, tak po ludzku.
Pozdrawiam.