Zaczynam mieć dosyć wszystkiego. Przy dzisiejszym Święcie w ramach
refleksji mówię do męża, zobacz tyle lat żyjemy, ciągle nam wmawiano,
pomóżcie, wytrzymajcie, oszczędzajcie, itd. Wytrzymywaliśmy ale ile
można? Nie zanosi się aby miało być lepiej. Za starzy jesteśmy aby
wyemigrować. Brak spokoju i ludzkich odruchów. Rząd co robi? sprowadza
klasę średnią na dno. Może trochę nie na temat ale jakoś tak mnie
naszło. Nie wieżę już, że czeka nas coś dobrego w naszej ojczyźnie.
Jestem rozżalona.
Pozdrawiam.
poniedziałek, 2 kwietnia 2018
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Witaj Małgosiu, cóż zrobić jest jak jest. Nie łatwo, ale trzeba dostrzegać to, co pozytywnego nas otacza. Z pewnością nie będzie to dotyczyć polityki i rządów w naszym kraju. Mimo wszystko żyć trzeba dalej. Od nas zależy na czym będziemy skupiać uwagę i co jest dla nas najważniejsze. Dla mnie to chyba jednak zdrowie, bo kiedy jego brak cała reszta przestaje mieć znaczenie.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Witam, dziękuję za odwiedziny i ciekawy komentarz. Wiadomo zdrowie jest ważne. Ale tyle się dzieje, że trudno jest przejść obojętnie obok tego. Jak się trochę ponarzeka, wyżali to i lżej się robi na duszy. Pozdrawiam i zdrowia życzę.
UsuńA propos nie jestem Małgosią, pisałam już o tym. Malgo568.
Usuń