wtorek, 9 lutego 2021

Nasze dzieci.

 El Carlos

Bardzo mądry tekst!
Ja też czasem mam wrażenie, że ludzie czasem zachowują się, jakby mieli żal do dzieci, że... są dziećmi i wymagają opieki.
Że dziecka nie wystarczy nakarmić, położyć i mieć święty spokój. Chcieliby dzieci ciche, niewidzialne i najlepiej na pilota z przyciskiem „włącz-wyłącz”.
Sama wczesne macierzyństwo, okres „zupek, kupek, nieprzespanych nocy” wspominam bardzo ciężko. Miałam wrażenie, że utknęłam, życie toczy się gdzieś poza mną, a ja znalazłam się w jakiejś czarnej dziurze na własne życzenie i to nigdy się nie skończy 🙈
Skończyło się szybciej, niż myślałam, a teraz rozmawiam sobie z moim synem (niedługo kończy 10 lat) i sama się dziwię, że ta „najgorsza matka świata” (jak często sama o sobie myślałam), jednak wychowała całkiem dobre i mądre dziecko 🙂
Gdzieś czytałam, i zapamiętałam sobie, że nie musimy być „idealne”, wystarczy, że się staramy i to już sprawia, że jesteśmy wystarczająco dobre.
 

 
Jak ten czas leci, dzieci dorosną, idą na swoje i znów mają takie problemy jak my kiedyś.
Taka kolej. Pozdrawiam. 💗

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz